Nadszedł czas, aby podsumować lipiec i kontynuować projekt.
Do naszej drużyny jak wiecie lub nie, doszedł Miki co równa się z dodaniem kilku celów.
1. Motywacja
a) na piłki- przyznam się, że mało ćwiczyliśmy ze względu na brak szarpaka z mopa a wiadomo, że za każdy aport nie zamierzam Nerucha nagradzać smakami- przybyłoby trochę kilogramów..
b) większa frajda, więcej merdania ogonem- tłumaczę sobie, że psiak jest zbyt skupiony podczas wykonywania sztuczki.
2. Przywołanie, idzie nam dobrze, póki co mięliśmy okazję popracować w rozproszeniach:
-kilka bocianów (bez pogoni!)
-stadka jeleni z rodzinkami
-samotne jelenie,
-zające
-byki oraz krowy ogrodzone pastuchami *Nero nie przepada za czterokopytnymi*
-kaczki pływające w rzece, pięknie czekał przy nodze aż odlecą- nie było pogoni ani szczeknięcia
Mięliśmy spotkanie z jeleniem, znajdował się on od nas 10 metrów. Byliśmy w miejscu dobrze nam znanym, obok stromego, zarośniętego zejście do rzeki przez, które Nero bez problemu przejdzie, co jakiś czas spoglądałam co pies robił. W krzakach zauważyłam jelenia, z pośpiechem zawołałam Nerucha, dostawił do nogi bez problemu. Jeleń uciekał- w naszą stronę, obawiałam się najgorszego- szczekania, ciągnięcia na smyczy lub co najgorsze pogoni za jeleniem. Zapięłam na smycz, pies był przestraszony, bo nigdy wcześniej nie widział rogacza z tak bliska, razem z psem przytulonym do kolana czekaliśmy gdzie ucieknie, trwało to dosłownie chwile..
3. Obedience, mamy wyuczone dostawianie do nogi, zmianę pozycji przy nodze, (siad-leż), zostawanie w wyznaczonym miejscu.
4.Sztuczki-
Suseł 40% - Nero nie potrafi utrzymać równowagi, czy ktoś poleci nam jakiś poradnik?
Trzymaj 40%- zatrzymaliśmy się na kroku 5, według poradnika Fibi.
Slalom 95% - ze względu na moje ruchy (nie jest tak łatwo 'przejść' przez tak dużego psa!) nie jest to tak szybkie jakbym chciała i pies musi CZEKAĆ NA MNIE.
Cofaj 80%- robimy to bardzo krzywo, chcę popracować nad kontaktem wzrokowym.
Wstydź się 0% - nie zaczęte!
5.Poranne spacerki- nie potrafię zmotywować się do wstawania o siódmej.
6. Oddawanie aportu/koziołka do ręki, gdy koziołek będzie gotowy (jak na razie z filcu) popracujemy nad tym.
7. Uszycie szarpaka z mopa i jakiejś rzeczy- dziś rozpoczynam poszukiwania taśmy nośnej i reszty pierdół potrzebnych do obroży.
8. Wypieki, upiekę wraz z torcikiem na Neruchowe urodzinki.
Miki:
Chcąc nie chcąc Miki jest teraz częścią bloga, więc o nim też w tym poście powinno się coś pojawić.
~ nauczył się siadać
~ jesteśmy w trakcie nauki aportowania, szarpania
~ nauka czystości (idzie opornie)
Może i postępy nie są powalające, ale jestem niezwykle zadowolona!
Posty podsumowujące tydzień będą pojawiać się co tydzień w środę, przepraszam za opóźnienie.
Moze zamiast nagradzania psa przysmakami, lepiej jest sie z nim poszarpać aportem? :)
OdpowiedzUsuńGdybym nagradzała smakami za każdy przyniesiony aport Neruch byłby otyły. :) Głównym powodem zaprzestania treningów jest brak szarpaka.
UsuńAle Thin Dogs właśnie mówi o tym, żeby NIE nagradzać smakami. W ogóle uczenie aportu zabawowego na smaki jest trochę bez sensu.
UsuńPolecam używać piłek na sznurku, nadal są to piłki, a można się szarpać nimi w nagrodę ;).
Rozumiem, na początku posta wspomniałam, że nie zamierzam nagradzać za aport smakami. :))
UsuńPróbowaliśmy piłek na sznurku- wszystkie sznurki zniszczone przez Nera, nadal szukamy tej niezniszczalnej. Aktualnie szarpiemy się mopem, frędzelki w jednym miejscu zniszczone.
Spore postępy, gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje postępów ;)
OdpowiedzUsuńOby było tak dalej :)
Pozdrawiam
Gratuluję postępów i życzę powodzenia w realizacji dalszych planów! :) Na susła i utrzymywanie równowagi polecam różne ćwiczenia związane z balansowaniem itp., ktoś tu ma chyba słabe mięśnie, które przydałoby się wzmocnić.
OdpowiedzUsuńRównież polecam ćwiczonka na balansowanie i wyrobienie psiakowi muskuł :) Piłki rehabilitacyjne, dyski i jeżyki sensoryczne będą jak znalazł :D Powodzenia dalej, trzymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w realizacji waszych założeń :)). Zazdroszczę, że umiesz rozpoczynać naukę kilku sztuczek na raz: ja jak mam rozgrzebanych kilka, to i tak w końcu odpuszczam i dokańczam po jednej. Takie trochę porządkowe OCD :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
http://psiakowe.blogspot.com
Informuję o zmianie adresu z staffikxbasenji.blogspot.com na
OdpowiedzUsuńprawie-basenji.blogspot.com
Piękne rzeczy razem robicie, gratulujemy postępów i życzymy samych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie się to czyta. Gratulacje
OdpowiedzUsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńZapraszał do mnie:
http://julia9876543210.blogspot.com